MOYA stacje paliw dopasowane do Twoich potrzeb!

Rurociąg Odessa-Brody-Płock. Projekt do szuflady?

Po 10 latach dyskusji, przygotowań, wydaniu pieniędzy na różne opracowania, wielce polityczny projekt budowy ukraińsko-polskiego ropociągu Brody-Płock trafia na listę projektów rezerwowych. Przynajmniej po polskiej stronie.

~Jan Wyganowski

Budowa rurociągu Brody-Płock jest na liście projektów, które uzyskały dofinansowanie z unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Wkład unijny do inwestycji ma wynieść 450 mln zł, a koszt całości jest szacowany na około 1,8 mld zł. Przed laty obliczono, że rurociąg Odessa - Brody - Płock mógłby, po 2021 roku, przesyłać 30 mln ton ropy rocznie, a na początek rurociąg miał transportować co najmniej 10 mln ton ropy rocznie. Inwestycja miała zostać zakończona do końca 2015 r. tak, by od 2016 r. można było przesyłać do Polski rocznie do 10 mln ton ropy z Azerbejdżanu. Tymczasem nie rozpoczęto nawet budowy. Stąd też zaistniała realna groźba utraty unijnego dofinansowania. Dlatego też polski resort gospodarki chce przesunąć te środki na inne gazowe inwestycje, głównie na budowę gazociągów. Już w lutym 2012 roku rozważano taka możliwość.- Rozważamy cztery warianty, jak wykorzystać te pieniądze - mówił wówczas wiceminister rozwoju regionalnego Adam Zdziebło. Wyjaśnił, że pieniądze mogą zostać wykorzystane np. na budowę terminalu LNG, na magazyny gazu, podziemne magazyny ropy naftowej, albo na sfinansowanie inwestycji w system przesyłowy.

Projekt przedłużenia istniejącego ropociągu Odessa-Brody do Płocka, a następnie przesył ropy rurociągiem Przyjaźń do Gdańska, skąd mogłyby się odbywać dostawy dla Europy, jest częścią większego projektu: Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej (EOTC), który ma połączyć Europę z zasobami regionu Morza Kaspijskiego. Euroazjatycki Korytarz Transportu Ropy Naftowej to kluczowa inwestycja mająca na celu zmniejszenie uzależnienia Europy Środkowo- Wschodniej od rosyjskiej ropy dzięki dostarczaniu na jej obszar surowca azerskiego przez Gruzję, Morze Czarne, Ukrainę i mający powstać ropociąg Odessa- Brody- Płock. Jego historia, podobnie zresztą, jak i wielu innych, które miały być realizowane z woli politycznej ze wschodnimi sąsiadami, jest długa i nieefektywna. 

Już pod koniec 2001 r. Ukraińcy wybudowali odcinek ropociągu z terminalu naftowego w Odessie do Brodów na styku z ropociągiem Przyjaźń, transportującym rosyjską ropę tranzytem na Słowację, do Czech i na Węgry. W 2003 roku Polska i Ukraina podpisały z Komisją Europejską deklarację politycznego wsparcia dla stworzenia infrastruktury do transportu kaspijskiej ropy. Polskie Ministerstwo Skarbu nie chciało jednak wówczas oddać w ukraińskie ręce Huty Częstochowa, co z kolei spowodowało gniewną reakcję Kijowa. W rezultacie ówczesny prezydent Ukrainy, Leonid Kuczma, wydzierżawił ropociąg Odessa - Brody rosyjsko-brytyjskiemu koncernowi TNK-BP do eksportu ropy naftowej z Rosji. Jednak w 2004 r., polski PERN i ukraińska Ukrtransnafta tworzą spółkę Sarmatia, której celem jest przeprowadzenie ekonomiczno-finansowych oraz technicznych analiz możliwości realizacji projektu budowy korytarza transportu ropy z Odessy poprzez Brody do Płocka i dalej do Gdańska. W 2007 r. do spółki, jako udziałowcy, dochodzą jeszcze: State Oil Company z Azerbejdżanu (SOCAR) i Georgian Oil and Gas Corporation Ltd posiadający po 24,75 proc. akcji Sarmatii, oraz AB Klaipedos Nafta - 1 proc. akcji. 

W międzyczasie trwały spory co do celowości tej inwestycji. I nie tylko w Polsce, ale także na Ukrainie. Dziś już mało kto pamięta, że za projektem był np. prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, a przeciw - premier Julia Tymoszenko. W Polsce gorącymi orędownikami byli m.in. bracia Jarosław i Lech Kaczyński.

Gdy pod koniec 2010 r. rosyjski Transnieft przestał korzystać z ukraińskiego ropociągu, bo rozbudował terminale portowe do eksportu ropy oraz własne rurociągi do nich, wrócono do wydawało się już do porzuconego projektu Odessa-Brody-Płock. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zamierzało bowiem już wówczas przenieść unijne środki przeznaczone na ten projekt na likwidację szkód popowodziowych. Spółka Sarmatia, odpowiedzialna za realizację projektu Odessa-Brody-Płock, zleciła wówczas niemieckiej spółce ILF Beratende Ingenieure GmbH opracowanie studium wykonalności, ustalenia trasy przebiegu rurociągu oraz przygotowania raportu środowiskowego. Spółka Sarmatia podała w lutym 2013 roku, że trasa rurociągu Brody-Płock "została umiejscowiona w planach wszystkich 19 gmin, przez które będzie on przebiegał na terenie Polski”.

W marcu 2013 roku Ukraińcy poinformowali, że od 2016 Azerbejdżan rozpocznie dostawy ropy na Ukrainę w ramach Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej (EOTC). Według służby prasowej Ministerstwa Energetyki i Przemysłu Węglowego Ukrainy, "pierwsza partia azerskiej ropy ma być dostarczona w ramach projektu na początku 2016r. Strona ukraińska jest zainteresowana przywróceniem dostaw ropy azerskiej do ukraińskich rafinerii. Strona ukraińska ma też wszystkie techniczne warunki do przesyłu ropy azerskiej przez Ukrainę do rynków europejskich, w tym do Czech, Polski, na Słowację i na Węgry, przy użyciu rurociągów „Odessa-Brody "oraz "Przyjaźń "- cytowała służba prasowa ministra energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy- Eduarda Staviskygo. Warto przypomnieć, że na początku października 2012 roku minister przemysłu i energii Azerbejdżanu Natiq Alijew zapowiedział, że Azerbejdżan jest gotowy do napełnienia ropociągu Odessa-Brody w przypadku zakończenia prac doprowadzających rurociąg do polskiej granicy.

Dotąd nie podpisano jednak umowy międzyrządowej w sprawie realizacji projektu. - Polska nie jest zainteresowana przedłużeniem z Ukrainy ropociągu Odessa - Brody, który miał dostarczać do Europy ropę naftową ze złóż nad Morzem Kaspijskim - alarmował już w styczniu 2012 roku premier Ukrainy, Mykoła Azarow. - Wiele razy proponowaliśmy to polskim partnerom, ale na razie nie uważają oni, by było to dla nich celowe - cytowało słowa Azarowa „Zerkalo Tyżnia”. Ukraińska agencja informacyjna "UNIAN" 10.04.2013r, cytowała zaś słowa polskiego eksperta Andrzeja Szcześniaka, iż budowanie terminalu naftowego niedaleko Gdańska potwierdza strategiczną decyzję polskiego rządu o dywersyfikacji dostaw "czarnego złota" przez Bałtyk, zamiast projektu ukraińskim rurociągiem "Odessa-Brody". Według UNIAN, dawał on „zero" szans na stworzenie korytarza (EOTC) na podstawie ukraińskiego rurociągu, wskazując jako główny powód brak wystarczającej ilości ropy dla rentownego funkcjonowania projektu.

W lipcu 2013 roku prezes spółki „Sarmatia” w rozmowie z ukraińskimi mediami, zauważył, że przedstawiciele polskiego Ministerstwa Gospodarki nie odpowiedzieli na zaproszenie strony ukraińskiej, aby zorganizować spotkanie w sprawie podpisania umowy międzyrządowej, które miało się odbyć w czerwcu 2013 roku. Zasugerował jednocześnie, że strona polska celowo unika spotkania, bo zdaje sobie sprawę, że nie będzie w stanie zrealizować inwestycji w takim terminie, by nie stracić unijnego dofinansowania. Jego zdaniem, jest mało prawdopodobne, by polski rząd publicznie zrezygnował z projektu, ale nie widać chęci do działania.

Problem w tym, że i Azerowie nie są skorzy do podpisywania wiążących umów w tej sprawie.

- Polskie rafinerie muszą mieć gwarancję dostaw ropy naftowej i dopiero wtedy, kiedy będą te gwarancje spisane na papierze, będą podpisane konkretne umowy importowe, wówczas możemy myśleć o inwestycji w postaci budowy nowego rurociągu i połączenia - podkreślał w Sejmie już w lutym 2012 roku ówczesny minister Skarbu Państwa - Mikołaj Budzanowski. - O budowie nowego połączenia zdecydują dwa czynniki - cena i jakość surowca. Jeśli na projekcie zyskają polskie rafinerie i polscy kierowcy, można myśleć o wyłożeniu funduszy na przedłużenie rurociągu. To pytanie jest bardzo istotne i fundamentalne, co polski odbiorca paliw na polskich stacjach będzie miał z tego tytułu, że będziemy importować ropę naftową z innego kierunku. Dopiero, kiedy będziemy mieli precyzyjną odpowiedź na to pytanie, możemy wtedy podjąć decyzję odnośnie budowy tego połączenia, rozbudowy tej infrastruktury i zainwestowania odpowiednich pieniędzy w ten projekt - podkreślał Mikołaj Budzanowski, minister skarbu państwa. - Dzisiaj polskie rafinerie mogą przerabiać tylko część tej gatunkowo zupełnie innej ropy, niż ta, która jest importowana ze wschodu. To jest tak zwana ropa słodka, którą możemy przerabiać w ilościach maksymalnych pomiędzy 5 a 7 mln ton - zwracał uwagę minister.

Dyrektor generalny „Sarmatii”, Sergiej Skrypka, wielokrotnie podkreślał zaś, że aby rurociąg powstał, niezbędna jest umowa między rządami zainteresowanych inwestycją krajów. Tłumaczył też, że ropa rosyjska Urals jest najtańsza, ale azerska ropa ma lepsze właściwości, dlatego jest droższa. - Nie planujemy jednak konkurować z ropą rosyjską. Głównym celem jest stworzenie alternatywy dla odbiorców, co pozwoli unikać sytuacji kryzysowych związanych z zależnością od jednego dostawcy. Warto również zwrócić uwagę na to, że projekt Odessa-Brody-Płock-Gdańsk daje możliwość nawiązania stałej współpracy i pozyskania surowca energetycznego z najbardziej stabilnego regionu świata, obecnie najmniej zagrożonego konfliktami na tle religijnym lub etnicznym - mówił Skrypka w marcu 2013 roku.

Niestety, mimo wielu azersko - polskich spotkań nie udało się doprowadzić do tego, by Azerowie na piśmie potwierdzili gotowość dostaw ropy. 

Lepiej za to idzie Rosjanom


Dostawy ropy naftowej, likwidacja skutków klęsk żywiołowych, współpraca w dziedzinie poszukiwań lotniczych i ratownictwa, programy humanitarne, a nawet budowa mostu. Tak wyglądał plan rozmów, które rosyjski prezydent Władimir Putin przeprowadził 13 sierpnia 2013 roku w Baku z prezydentem Azerbejdżanu, Ilhamem Alijewem.

„Nową stronicą” we współpracy Rosji i Azerbejdżanu nazwał prezydent Ilham Alijew porozumienie podpisane przez rosyjską kompanię naftową Rosnieft i Państwową Kompanię Naftową Azerbejdżanu (GNKAR), w obecności Alijewa i składającego wizyt w Baku prezydenta Rosji Władimira Putina. Rosnieft i GNKAR postanowiły utworzyć wspólne przedsiębiorstwo, które ma się zająć poszukiwaniem, wydobyciem i sprzedażą ropy naftowej i gazu - poinformował minister energetyki Rosji - Aleksandr Nowak. 

Kto wie zatem, czy - w tych ramach - rosyjska ropa nie popłynie do zachodnioeuropejskich rafinerii ropociągiem Baku – Tbilisi – Ceyhan? 

Więcej w kategorii

XIII konferencja Krajowej Izby Biopaliw

XIII konferencja Krajowej Izby Biopaliw "Biopaliwa transportowe"

Szerokie spojrzenie na obszar paliw odnawialnych w transporcie z krajowej i europejskiej perspektywy - tak w skrócie można podsumować XIII edycję konferencji organizowanej przez Krajową Izbę Biopaliw, która odbyła się w dniach 25-26 września w Ostródzie.

Orlen przeznaczył 35 mln zł na walkę ze skutkami powodzi

Orlen przeznaczył 35 mln zł na walkę ze skutkami powodzi

Grupa Orlen uruchomiła specjalny program „Jesteśmy razem", na który dotąd przekazała 35 mln zł. Środki te m.in. finansują paliwo dla służb walczących z powodzią, pozwalają na usuwanie jej skutków oraz wsparcie poszkodowanych przez klęskę żywiołową.

Paliwa Warter Racing zastąpią benzyny Gulf

Paliwa Warter Racing zastąpią benzyny Gulf

Przez ostatnie pięć lat polska spółka Warter Fuels była jedynym producentem i dystrybutorem paliw Gulf w Europie. Po sukcesie, jakim okazała się produkowana dla jednej z największych sieci stacji paliw benzyna 100-oktanowa, polski producent podjął decyzję o rozwijaniu własnej marki paliw rajdowych. Wkrótce do odbiorców z blisko 120